„Opowieści z głębi miasta” – cytaty na 2020 rok

Tak naprawdę cała książka Shauna Tana mogłaby być cytatem na 2020 rok.

„Motyle przyleciały w porze lunchu. Nie milionami, miliardami czy nawet tryliardami, lecz w liczbie przekraczającej policzalność, przekraczającej nawet samą ideę liczenia… Krążyły, tańczyły i trzepotały wokół naszych uszu niczym niemy cud. Staliśmy zupełnie nieruchomo, jedno obok drugiego, jak zator na moście, wstrzymując każdy oddech i każde mgnienie oczu w oczekiwaniu na zwiewne błogosławieństwo maleńkich owadów. „Patrz! Patrz! Tu, na ramieniu, na ręce, na kolanie, na głowie! Zaczekaj! Nie ruszaj się! Spójrz na tego na moim nosie!”. I przez ułamek chwili, z twarzami i dłońmi obróconymi ku niebu, nie pytaliśmy dlaczego. Zgiełk w naszych głowach zamilkł… wszystko to po prostu ustało, a do nas przyleciały motyle.”

„Wystrzeliła ścieżką jak rakieta, przez trawy, prosto na łąkę skąpaną w świetle księżyca, na której kręcą się pozostałe świnie. Posłuchajcie, jak chrumkają i kwiczą na powitanie swoich sióstr i braci, i opowiadają sobie wszystko, co wiedzą, oraz wszystko, czego nie wiedzą. Co za harmider! Jeśli uniesiesz dłonie i osłonisz nimi oczy, zasłaniając budynki, druty i światła uliczne, zostaną same drzewa i świnie. Łatwo sobie wtedy wyobrazić, że tak było zawsze. Tylko drzewa i świnie w świetle księżyca, bez końca.”